Wakacyjny dom w Łańcucie jak górski chalet

Wakacyjny dom w Łańcucie jak górski chalet

Dom w Łańcucie w stylu górskiego chalet pełnego wiekowego drewna, nowoczesnego designu i pięknych kolorów. Od biura Helegda Studio.

Wnętrze domu wakacyjnego w stylu chalet

Inwestorzy na co dzień żyją we Francji i szukali w Polsce wakacyjnej oazy, miejsca gdzie będą mogli zatrzymywać się odwiedzając rodzinę, a może kiedyś przeprowadzić na stałe. Zależało im też, żeby dom położony był w pobliżu dużego miasta, ale na tyle oddalony od niego, żeby mieszkało się w nim cicho i spokojnie.

Postawili na… Łańcut. Historyczne, niewielkie miasto na Podkarpaciu, z licznymi zabytkami i dużą ilością zieleni. Dojazd do Rzeszowa zajmuje stąd niecałe pół godziny, a i do rodzinnego Sandomierza inwestorki też nie jest daleko.

Budowa domu przebiegała w dużej mierze zdalnie, ekipa budowlana szybko poradziła sobie z montażem prefabrykatów.  Dom ma niecałe 200 metrów powierzchni, elewację z bali, tradycyjny dach z gontu z ukrytym wolim okiem i piękny ogród wokół. Aranżacją wnętrza zajął się Gabriel Helegda, architekt z Rzeszowa – właściciele przejrzeli jego realizacje i przypadły im do gustu.

Wnętrze miało odzwierciedlać architekturę budynku - miało być ciepłe, przytulne, klimatyczne i z pomysłem. Główną rolę przyznano drewnu pogodzonemu z nowoczesnymi rozwiązaniami, tak żeby nie było zbyt duszno i rustykalnie. Architekt z Helegda Studio zaproponował styl chalet – inspirowany górskimi chatami, z surowym wykończeniem, ale okraszony gdzieniegdzie nowoczesnymi akcentami. Nastrojowy klimat miał być uzyskany przy pomocy prostych środków – naturalnych materiałów i kameralnego światła. Pojawiły się też akcenty kolorystyczne, inwestorzy nie lubią szarych, monochromatycznych wnętrz, chcieli dodać do drewna odrobinę nowoczesności.

Dom walacyjny w stylu chalet

Antresola i imponujący żyrandol w domu wakacyjnym

Niewielka sień to przedsmak tego co mieści się w głębi. Znalazło się w niej miejsce na pojemną szafę na wierzchnie ubrania i sezonowe sprzęty. Architekt zamknął jej wnętrze ciekawymi frontami w odcieniu pastelowego błękitu. Delikatnie ryflowana powierzchnia i biżuteryjne, złote uchwyty współgrają ze ścianą z ciosanego kamienia podbijając surowy charakter materiału. Dalej przez przeszklone drzwi wchodzimy do dużej, otwartej przestrzeni, która łączy kilka funkcji – kuchnię, jadalnię i strefę wypoczynkową. Od progu czuć cudowny zapach starego drewna. Przez uchylone drzwi w korytarzu widoczna jest najbardziej reprezentacyjna część salonu czyli kącik do relaksu. Naprzeciwko siebie stanęła filigranowa sofa i dwa zgrabne foteliki tapicerowane miękką tkaniną w energetycznym, kobaltowym odcieniu. Pomiędzy nimi projektant postawił oryginalny stolik kawowy z płaskim okrągłym blatem wspartym na prostej, metalowej podstawie i drewnianej kuli malowanej na biało. Po bokach sofy stanęły dwa mniejsze, pomocnicze stoliki na stożkowych podstawach, a całość dopełnia jasny dywan w graficzny deseń. W całym salonie ściany wykończono starymi deskami To drewno spod wiekowej strzechy, z widocznymi sękami i historią zapisaną w słojach. Ze starego drewna powstała też kuchnia oraz funkcjonalne i piękne komody łazienkowe.

Nad kącikiem wypoczynkowym, na antresoli, zaaranżowana została dodatkowa strefa do relaksu z królującym w niej żyrandolem. Wygospodarowano tam przestrzeń na dwa foteliki w jasnym obiciu, okrągły stolik i ciekawą konsolkę, która kształtem przypomina portal kominkowy. Ten zaciszny kącik to idealne miejsce, żeby zaszyć się tu z książką i pobyć samemu, jednocześnie utrzymując kontakt z bliskimi dzięki otwarciu na salon.

Dom walacyjny w stylu chalet

Kuchnia z jadalnią w domu wakacyjnym

 Schodząc na dół natrafiamy na kolejne funkcje w salonie. Za strefą wypoczynkową zaprojektowano jadalnię. Na dywanie inspirowanym dawnymi kilimami zakopiańskimi stanął duży stół. Blat został zrobiony z lica belki z elewacji starej chaty. Ręcznie rżnięty materiał został odczyszczony, trochę wygładzony, ale w pełni zachowany, z widocznymi spękaniami i śladami czasu. Ustawiono przy nim gięte foteliki wypełnione wiedeńską plecionką, a nad blatem powieszono żyrandole o przekornej nazwie Maria SC (Skłodowska-Curie) – zrobione z fiolek, przypominających sprzęty laboratoryjne. To wyrafinowane zestawienie w jadalni sprawia, że pomimo masywnego, trochę nawet siermiężnego stołu, całość wygląda finezyjnie, lekko i elegancko. Przy oknie zajęła jeszcze miejsce nowoczesna witryna – w części przeszklonej właściciele przechowują szkło i porcelanę, a zamkniętą szafkę wykorzystują jako barek na luksusowe trunki.

 Z jadalni jest kilka kroków do kuchni – ta została usytuowana nieco w głębi salonu. Całą zabudowę zrobił stolarz z z wiekowej, pochodzącej z rozbiórki sosny. Ze względu na okno, ale też, żeby drewno nie przytłaczało pomieszczenia, ograniczono zabudowę do dolnego rzędu szafek. W ich miejscu zamontowano półki – nad szkliwionymi białymi płytkami przypominającymi dawne kafle piecowe. Ściany zostały zatarte dekoracyjnym tynkiem. Dało to bardzo naturalny efekt nierównej, lekko spatynowanej powierzchni. Deficyt górnych szafek rekompensuje zabudowana aż pod sufit szafami sąsiednia ściana. Skrywa głównie duże agd. Fronty mebli zdobią typowe ramiaki i proste stalowe uchwyty. Wyjątkiem są szafki pod parapetem okiennym, które zostały nieco uproszczone.

W projekcie domu okno zostało osadzone na niższej wysokości niż standardowy poziom blatów - w tej niższej części zamiast klasycznych szafek powstały głębokie szuflady. Mają trochę inną konstrukcję frontów, która odróżnia je od pozostałych. Szuflady wchodzą z blatem w parapet tworząc dodatkowe miejsce pod oknem – właściciele mogą je zagospodarować pięknymi słojami do przechowywania żywności czy ziołami w doniczkach. Elementem przyciągającym wzrok jest okap – architekt zaprojektował jego kształt na wzór dawnych wyciągów kominowych. Drewniana konstrukcja została obłożona karton-gipsem i wykończona tym samym tynkiem co ściana. Od spodu zrobiono podbudowę ze starego drewna i w niej ukryto urządzenie filtrujące powietrze.

W centrum kuchni stanął mebel, który jest mocnym akcentem i dodaje kolorytu całemu wnętrzu. I to dosłownie, bo duża wyspa została co prawda zrobiona z wiekowego drewna, ale pomalowana na piękny, błękitny kolor. Blat jest na tyle szeroki, że zmieściła się na nim strefa mokra, z dużym zlewem, a od strony jadalni można przy nim usiąść na nowoczesnych hokerach, wypić kawę, zjeść szybkie śniadanie. Nad blatem zawieszono lampy z ornamentowego szkła – po włączeniu światła dają piękne efekty. Architekci początkowo proponowali nakrycie wyspy (i pozostałych szafek) blatem z czarnego granitu, właścicielka wymarzyła sobie konglomerat, który zobaczyła w innej realizacji. Materiał ma charakterystyczny wzór, który tworzy sieć niebiesko-granatowych żyłek, przypomina trochę drewno, trochę naturalny kamień. Daje to bardzo ciekawy efekt i ładnie współgra z podłogą w całym domu. Położono na niej wielkoformatowe (80 x 80 cm) płyty gresowe o oryginalnym rysunku – w zależności od padania światła zmieniają kolor na grafitowy lub bardziej brązowy, a zatopione w masie drobne kamyczki, mienią się jak ziarnka piasku tworząc ciekawą strukturę.

Mają jeszcze jedną praktyczną zaletę - nie widać na nich kurzu, ani innych zabrudzeń. Kuchnię od jadalni oddziela symbolicznie ściana kominowa z ciosanego kamienia, do której został podłączony piecyk typu koza.

Dom walacyjny w stylu chalet

Sypialnia z łazienką – przytulność w domu wakacyjnym

Na parterze, poza częścią wspólną domowników, została zaprojektowana sypialnia właścicieli.
W centralnym miejscu, na tle ściany wyłożonej deskami, stanęło komfortowe łóżko w pięknym, wiązanym na troczki obiciu imitującym len. Po obu stronach projektant ustawił małe nocne szafeczki wykończone wiedeńską plecionka. Ciepła i przytulności dodaje pomieszczeniu oryginalna tapeta, która w dotyku przypomina tkaninę o grubym splocie oraz zasłony w biało-czarną kratę. Naprzeciwko sypialni usytuowana została łazienka gospodarzy – miks tradycji w dobrym stylu i nowoczesności. Znalazło się w niej miejsce na sporą kabinę prysznicową typu walk-in, jak i na wolnostojąca wannę. Dominującym kolorem, podobnie jak w całym domu, jest niebieski.

Pod natryskiem ścianę dekorują połyskujące różnymi odcieniami błękitu szkliwione płytki, o nierównych krawędziach i przebarwieniach – ładnie nawiązują do trochę orientalnej w klimacie terakoty na posadzce, imitującej dawne podłogowe kafle. Za ścianką oddzielającą strefę prysznica od reszty łazienki, w niewielkiej wnęce, została zaprojektowana podwieszana komoda z drewna z odzysku z dwoma szufladami. Przykrywa ją matowy blat ze spieku kwarcowego imitujący beton. Dopasowano do niego ciekawe baterie wykończone w antycznym brązie – ich powierzchnia będzie z upływem czasu delikatnie się odbarwiać, aż dostaną miłej dla oka, szlachetnej patyny.

Tuż obok mieści się toaleta dla gości – to małe, designerskie puzderko. Uwagę przykuwa oryginalna, bo bardzo głęboka, umywalka osadzona na nisko zawieszonym drewnianym blacie. Ryflowana, niebieska ściana prowadzi udany dialog z surowym drewnem i „kamiennymi” płytkami. Zdobi ją lustro o nieregularnej, opływowej linii i mały kinkiecik, który wygląda jak złota broszka.

Dom walacyjny w stylu chalet

Biel, róże i fiolety w domu wakacyjnym

Piętro to królestwo dziewczynek – córek właścicieli. Każda z lokatorek otrzymała swój prywatny pokój i każda miała inne wymagania co do wystroju. W sypialniach mniej jest drewna, za to więcej kolorów – dominuje biel i różne odcienie różu, od bardziej stonowanego, pudrowego, po ostrzejszy, wpadający w fiolet. Pokoje dziewczynek znajdują się na poddaszu, ale architekt sprytnie poradził sobie z trudnymi skosami, wykorzystując każdy centymetr przestrzeni na szafy i ustawienie biurek. Ściany zdobią tapety w efektowne (głównie botaniczne) desenie i okładziny.

Stwierdziliśmy z mężem, że trzy dziewczyny z pewnością pogodzą się w jednej łazience, za to naprawdę dużej - jest to prawdziwe prywatne spa. Pod okiennym świetlikiem stanęła wolnostojąca wanna, a obok mebel ze starego drewna z wpuszczanymi w blat umywalkami. Żeby ułatwić dziewczynkom przechowywanie, oprócz klasycznych szafek zaprojektowano w komodzie mniejsze szufladki i skrytki na łazienkowe skarby, oraz dodatkową półkę, na której mogą stanąć kosze na ręczniki czy przybory toaletowe. Wysłużony materiał skontrastowano z lżejszą zabudową w niebieskim kolorze –  głębokie szuflady udało się idealnie wsunąć pod opadający nisko nad podłogę skos.

Projekt wnętrz: Helegda Studio

Zdjęcia i stylizacja: Budzik Studio

Raalizacja> 2023

Podoba Ci się nasza działalność ? Postaw kawę dla Grupy Sztuka Architektury!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Komentarze

Ilość komentarzy: 0

Dodaj zdjęcia do galeriiDodaj nowy komentarz

Dodaj nowy komentarz

Newsletter

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się do newslettera sztuka-wnętrza.pl!