Zapraszamy na kolejny wywiad z cyklu ,,Rozmowy z architektem”. Ewa Więcek jest współzałożycielką biura architektonicznego Make It Your, Ambasadorką marki Geberit. Biuro Architektoniczne Make It Yours cechuje otwartość na indywidualne potrzeby klienta, funkcjonalność, jakość, nowoczesny i ponadczasowy design, a także troska o detale są fundamentem myśli projektowej aplikowanej do każdego powstającego projektu. To zgrany zespół architektów, wykorzystujący swoją wiedzę i doświadczenie, by dzielić się nieszablonowymi pomysłami z klientem biznesowym oraz indywidualnym, tworząc zachwycające projekty wnętrz biur, przestrzeni komercyjnych oraz domów i mieszkań. Ich pomysły i realizacje zostały uznane i docenione nagrodą Office Superstar za projekt wnętrz biura Codewise, a także nagrodą “Polskie Wnętrze 2019” za projekt wnętrz Akademika LivinX w Krakowie (we współpracy z krakowskim biurem IMB Asymetria) oraz nagrodą “Polskie Wnętrze 2020” na projekt biura Chillispaces.com w Krakowie (we współpracy z Maka Architekci, Grupa NONO).
• Dlaczego architektura? Co skłoniło Panią do wyboru tego zawodu/branży?
Chciałabym powiedzieć, że od dziecka marzyłam, żeby zostać architektem. Moja historia jest jednak bliższa teorii, że tylko nieliczni z nas planują coś i pokonując kolejne kroki to osiągają. W moim przypadku o tym, że dzisiaj projektuję, zadecydowało przynajmniej kilka zbiegów okoliczności, spotkań i rozmów z ludźmi. Można powiedzieć, że jest to trochę sprawka ,,losu”.
Jako dziecko uwielbiałam sport, rywalizację, ruch. Pierwsze symptomy wrażliwości artystycznej, a później zainteresowanie sztuką objawiły się pod koniec szkoły podstawowej (jeszcze nie było gimnazjum, jak dziś). Jak dzisiaj o tym myślę, to przed oczami pojawia mi się warsztat stolarski dziadka. To, jak z ogromną precyzją, skupieniem, starannością i cierpliwością pieścił kawałki drewna sprawiając, że to co wychodziło z jego rąk wprawiało w zachwyt. To wspomnienie przesiąknięte jest zapachem drzewa, klejów, żywic, suszonych fornirów... W tamtym czasie sport i ruch w moim życiu schodził na margines, a po lekcjach uwielbiałam przesiadywać w stolarni, patrzeć jak powstają nowe meble. A co najcenniejsze - rozmawiać z dziadkiem, który dzielił się nie tylko swoją wiedzą, ale i życiową mądrością.
To piękne wspomnienia i myślę, że w jakiś sposób wpłynęły na potrzebę tworzenia. Jednak to, co robię dzisiaj przede wszystkim zawdzięczam rodzicom, którzy dopingowali mnie i wspierali w rozwijaniu talentu rysowania i malowania, a później w dążeniu do ukończenia studiów inżynierskich, na których odkryłam w pełni swoją pasję projektowania. Największą radość i możliwość realizacji czerpię dzisiaj z aranżowania wnętrz. Jestem im za to wdzięczna, że pomimo moich zwątpień w tamtym czasie pomogli mi zdobyć zawód dający tak wielką satysfakcję.
• Projekt – przełom. Która z realizacji nadała rozpędu Pani karierze?
I tu znowu opowiem o zdarzeniu, którego w ogóle się nie spodziewałam. Przyszło znienacka pod postacią telefonu od koleżanki, która pracując wtedy w firmie produkującej meble biurowe ubiegała się o kontrakt dla nowej siedziby firmy IT. Na początku wydawało się, że chodzi o rozrysowanie układu, wybór mebli i przygotowanie wizualizacji, by w zaporowym czterodniowym terminie zdążyć z prezentacją. Razem z moim ówczesnym wspólnikiem powiedzieliśmy: ,,OK. Pomożemy Ci”. I po czterech dniach pracy, przerywanej krótkimi drzemkami wspólnie zrobiliśmy to! Tak naprawdę nie spodziewając się niczego ponad to, że w kwestii umeblowania inwestorowi spodobają się meble sprzedawane przez naszą koleżankę.
Okazało się, że nie tylko meble się spodobały, ale cały pomysł. Zostaliśmy zaproszeni do jednego z najciekawszych projektów słowami: ,,Inwestor chce, żeby całość projektu zrobili ludzie, którzy przygotowali ten materiał”. To było wspaniałe uczucie. Ogrom pracy, brak oczekiwań i zlecenie na projekt, jak się później okazało dla niesamowitej pod każdym względem firmy Codewise. Ich wyjątkowe podejście do pracowników, do ich potrzeb, do klientów, do otoczenia, w którym pracują, do środowiska, ogromny szacunek do ludzi i świata oraz odwaga i ponadprzeciętny budżet na innowacyjne i niestandardowe rozwiązania zaowocowały stworzeniem niezwykłego projektu, który oprócz pracy był dla nas wspaniałą architektoniczną przygodą. Takie realizacje dodają skrzydeł!
• Kredo architekta: jakie zasady towarzyszą Pani na co dzień w pracy?
Kiedyś w rozmowie usłyszałam zdanie:
“Sztuką projektowania jest umiejętność dostrzeżenia niepowtarzalnego wnętrza każdego człowieka i stworzenie przestrzeni, która z tym wyjątkowym wnętrzem będzie spójna.”
Te słowa to puenta mojego podejścia do pracy, którą najpierw jest kontakt z człowiekiem, a dopiero później kreowanie przestrzeni, w której mają przebywać moi Klienci. Za tą ideą kryje się głębokie przekonanie, że przestrzeń w maksymalny sposób powinna uwzględniać zarówno te ,,zwyczajne”, jak i najbardziej indywidualne i niestandardowe potrzeby oraz gusta osób, dla których jest przeznaczona.
Oczywiście mam też swój styl. Lubię pracować np. z naturalnymi materiałami, lubię przestrzenie w których panuje harmonia, lubię nawiązywać strukturami i materiałami do naturalnie występujących w regionie elementów przyrody oraz krajobrazu przestrzeni. To, co lubię ma oczywiście wpływ na rozwiązania, które proponuję moim Klientom. Wynik jest jednak zawsze pochodną pomysłów zespołu na czele, którego stoi Klient.
• Najważniejsze cele i plany na przyszłość?
Odpowiadając na pierwsze pytanie wspomniałam o dzieciństwie i chwilach spędzonych w stolarni. Ja przeniosłam się do Krakowa i skończyłam studia na Politechnice Krakowskiej, ale mistrzowski fach dziadka jest kontynuowany w naszej rodzinie do dzisiaj. Moi rodzice i bracia prowadzą wspólnie rodzinną firmę produkującą meble.
Niemal od początku projektowania wnętrz tworzę meble do realizacji na zamówienie. Doświadczenie i współpraca zarówno z firmą rodzinną, jak i z innymi partnerami podczas produkcji takich mebli daje mi coraz więcej satysfakcji. Projektowanie mebli nowoczesnych, stylowych, nietypowych, w których wykorzystujemy drewno, metal, kamień, szkło, różne tkaniny to dziedzina, w której widzę jeszcze spory potencjał i czuję potrzebę rozwijania tej części mojej pracy.
To, w czym chcę się jeszcze dokształcić to tajniki projektowania w zgodzie z naturą człowieka. Fascynuje mnie taka część projektowania, która odwołuje się do wielopokoleniowych kulturowych obserwacji. Prawidłowości zebrane np. w chińskim Feng Shui lub indyjskiej Wastu mogą mieć wpływ na zdrowie, dobre samopoczucie czy odpoczynek. Chodzi tu o odpowiedni dobór barw, materiałów, kształtów, przedmiotów, usytuowania przestrzeni względem kierunków świata i funkcji.
Co do planów, to chyba wolę pozostać otwarta na sprzyjający los i to, co on przyniesie. Mam zaufanie do świata i do ludzi. Cały czas pracuję ze wspaniałymi osobami i mam poczucie że robię coś fajnego i pożytecznego. Wierzę, że w przyszłości również znajdą się osoby, które zechcą docenić moją pasję i pracę, i że będzie to obopólna owocna współpraca.
• Architektura postpandemiczna. Co się zmieni, a co pozostanie niezmienne? Jak koronawirus wpłynie na projektowanie?
Trudne pytanie, bo zakrawa o szamanizm albo wróżenie. Nie mam pojęcia jak będzie. To, co można dzisiaj zaobserwować to zmieniające się potrzeby. Mogę jedynie powiedzieć za siebie, że pod wpływem ogromnej ilości informacji docierających z niemal każdego medium, informacji przedstawiających zagrożenie, zaczęłam być trochę bardziej ostrożna w kwestii troski o zdrowie. Jeśli to, co czuję będzie podzielane przez wystarczającą liczbę osób to myślę, że znajdzie odzwierciedlenie w odpowiedzi inwestorów, którzy dla funkcjonowania budowanych obiektów będą dążyli do spełnienia potrzeb użytkowników.
I tutaj pierwsza zmiana, która przychodzi mi na myśl, a raczej przyspieszenie zjawiska, to jeszcze większe niż dotychczas dążenie do automatyzacji i bezdotykowości w każdym możliwym technologicznie aspekcie nowopowstających przestrzeni.
Wydaje mi się, że wpływ pandemii odcisnął się również na pojawiających się oczekiwaniach wykorzystania w projekcie elementów oddzielających od siebie ludzi. Takim przykładem jest życzenie klienta o zaprojektowania parawanów między stolikami w eleganckiej restauracji. Inwestorzy decyzję tą dyktowali nie względami estetycznymi, lecz wolą zapewnienia w ten sposób dla swoich klientów bezpieczeństwa i z nim związanego komfortu już na poziomie projektu. Nie wiem natomiast, czy będzie to ogólny trend.
W swojej pracy widzę również poszukiwanie rozwiązań dla nowych potrzeb pracowników biurowych. Na projektowaniu tego typu przestrzeni duży wpływ ma praca w systemie zdalnym lub hybrydowym. Ten model wpływa na zmiany w aranżowaniu przestrzeni. Coraz bardziej popularne są tzw. biurka hot desk. Pojawiły się też realizacje, w których zamiast biurek organizuje się pracownikom miejsca pracy, zbliżone do tych stosowanych w strefach relaksu i np. zamiast biurek wstawia się do przestrzeni wygodne sofy lub fotele, na których można usiąść z laptopem, trochę jak w domu.
W projektowaniu przestrzeni prywatnych, jak domy czy mieszkania, nie widzę zbyt wielu postpandemicznych zmian, może poza tym, że coraz częściej pojawia się myśl o wydzielaniu w domowej przestrzeni miejsca do pracy lub przy mniejszych powierzchniach aranżowanie istniejących pomieszczeń (sypialnia, salon, kuchnia) by dawały możliwość spełniania tej funkcji.
Zdjęcia w galerii przedstawiają projekty, które zostały wykonane we współpracy z Tomaszem Chruścielem.
arch. Ewa Więcek
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Cykl powstaje we współpracy z OKK! PR
Podoba Ci się nasza działalność ? Postaw kawę dla Grupy Sztuka Architektury!
Grynasz Studio to pracownia wielokrotnie doceniana na rynku międzynarodowym. ...
czytajNasi klienci wiedzą, że nie zaprojektujemy im wnętrz efekciarskich, na...
czytajPiękniejsza przyszłość? Architekt Thomas Heatherwick pokazuje pięć ostatnich projektów zawierających...
czytajIngo Maurer to jeden z najbardziej kontrowersyjnych, współczesnych projektantów wzornictwa...
czytaj
Ilość komentarzy: 0