Warszawa skrywa architektoniczne perełki. Mieszkania pachnące secesją, imponująco wysokie, zalane słońcem, z kunsztownymi detalami – stolarką, piecami kaflowymi czy sztukaterią. Jednak kupno takiego kąska to temat dla odważnych. I nie tylko dlatego, że wszyscy jak mantrę powtarzają „remont starych przestrzeni to zawsze niespodzianka”. Przede wszystkim dlatego, że praca ze starą tkanką architektoniczną to praca ze zbiorową pamięcią i swego rodzaju niepisane zobowiązanie – deklaracja bycia uważnym. Przekonała się o tym Agnieszka Komorowska-Różycka, która przy wsparciu wspólniczki z pracowni Nasciturus design - Katarzyny Kiełek - nadała drugie życie mieszkaniu w kamienicy z początku XX w.
Wdrapując się po schodach zabytkowej klatki schodowej na 3 piętro kamienicy z 1904 roku, projektantki oddychały klimatem starej Warszawy, wyczuwały jej dawny splendor i zapragnęły odkurzyć to, co pozostało z tego blasku. Nie chciały poprzestać na poprawnym odrestaurowaniu przestrzeni, stworzeniu estetycznego skansenu. Postanowiły uchwycić w projekcie ducha metropolii, którą znają i kochają; zaprojektować nową jakość, która będzie się wyłaniać w rozmowie tego, co stare, z tym, co nowoczesne.
Zresztą nie wszystko, co zastały na miejscu było do zaakceptowania. Zmieniły się pewne standardy, dlatego na pierwszy ogień poszedł układ funkcjonalny mieszkania, który trzeba było koniecznie uwspółcześnić. W oryginalnym planie 120-metrowa przestrzeń była podzielona na kilka malutkich pomieszczeń, wyodrębnionych między innymi z myślą o służbie. Projektantki połączyły je w jedną strefę dzienną złożoną z kuchni, jadalni i salonu z sąsiadującą z nimi łazienką gościnną oraz strefę intymną gospodarzy, na którą złożyły się duża sypialnia z otwartym na nią salonem kąpielowym.
Projektantki do dziś z uśmiechem wspominają akcję transportową podciągu, który okazał się niezbędny, by wzmocnić łukowaty strop po wyburzeniach. Wnoszenie 6-metrowej belki po schodach wymagało niemałej ekwilibrystyki. Bardzo żmudnym i pracochłonnym zajęciem było również skuwanie głuchych tynków i kładzenie nowych. Najmilszym etapem tego procesu było odkrycie pięknej, przedwojennej cegły, która została wyeksponowana na jednej z reprezentacyjnych ścian.
Z dużą czułością przyjrzały się także stolarce. O ile oryginalną udało się uratować, o tyle okna niestety trzeba było wymienić. Sztukaterie - charakterystyczne dla stylu epoki - stały się jednym z motywów przewodnich apartamentu. Kunsztowne wzory ozdobiły ściany i ich zwieńczenie z sufitem. Dyskretny i kunsztowny wzór projektantki wprowadziły też na frontach minimalistycznej zabudowy w kuchni. Spiżarnia wyłożona eleganckim fornirem i podświetlana ma wewnątrz mnóstwo półek i szafek cargo. Sprytnych rozwiązań jest zresztą w kuchni więcej - na wyspie zainstalowano płytę z wyciągiem umieszczonym między polami grzewczymi, a przy zlewie - baterię, która składa się i chowa, nie zakłócając, gdy to nie jest potrzebne, czystych linii. W całym mieszkaniu widać dużą lekkość w operowaniu geometrią. Projektantki wybrały do wnętrza bardzo efektowne i charakterystyczne lampy. Regularny rytm wprowadza do salonu regał na książki malowany proszkowo na czarno
i wykonany przez przyjaciela projektantek. Geometria jest także widoczna w małżeńskiej sypialni - począwszy od tapicerowanego zagłówka łóżka, poprzez lampki nocne na wysięgnikach czy autorską konstrukcję przygotowaną pod prysznic. Szyba ujęta w graficzną ramę świetnie pasuje do oszczędnej armatury.
W całym apartamencie konsekwentnie wykorzystano te same materiały wykończeniowe, stosując grę kontrastów kolorów i temperatur. Na blacie kuchennym oraz na półce pod wiszącymi szafkami w salonie znalazł się szlachetny czarny marmur z pięknym rysunkiem białych żyłek. Cienkie i do złudzenia przypominające naturalny kamień, ale dużo lżejsze mleczne spieki kwarcowe wybrano jako okładzinę na wyspie kuchennej oraz ścianach łazienki zintegrowanej z sypialnią. Na podłodze we wszystkich pomieszczeniach położono poszarzany, zabezpieczony olejowoskiem dębowy parkiet.
W tym projekcie architektki pozwoliły sobie także na bardziej awangardowe pomysły - wolnostojącą wannę w sypialni czy wizjonerskie wzornictwo.
|
|
|
|
|
|
Materiały prasowe Archistory
Autorem zdjęć jest Hamish Cox
Podoba Ci się nasza działalność ? Postaw kawę dla Grupy Sztuka Architektury!
Zobacz, jak można wprowadzić duńskie klimaty do polskiego domu.
czytajZobacz wnętrza mieszkania pokazowego, które łączy ze sobą kobalt, drewno...
czytajArchitekt Carles Enrich przekształcił starą pralnię w Barcelonie w mieszkanie,...
czytajPracownia Plasterlina nie przestaje czarować. Kolejny projekt i kolejne ciekawe...
czytaj
Ilość komentarzy: 0
Dodaj nowy komentarz