Jednym z najbardziej gorących trendów ostatnich lat jest zdecydowanie moda na styl vintage. Szczególnie popularne stały się meble pochodzące z najlepszego okresu polskiego wzornictwa, z przełomu lat 50. i 60. Z drugiej strony w ostatnich kilku sezonach do wnętrz w wielkim stylu powróciły motywy roślinne. Na połączenie tych dwóch stylistyk zdecydowały się Anna Drozd i Beata Łańcuchowska przy metamorfozie mieszkania w Warszawie.
Dom na warszawskiej Saskiej Kępie położony jest przy cichej uliczce. Pomimo otaczających go wysokich, starych drzew, niewielki apartament jest świetnie doświetlony dzięki dwóm oknom, w tym wychodzącemu na balkon portfenetr. Jednak jak to bywa z apartamentami na wynajem czasowy wnętrzu brakowało indywidualności. Jedynym elementem dekoracyjnym był odsłonięty fragment ceglanego muru – atut starej, przedwojennej wilii. Całe wnętrza jednak zapełniały jedynie najpotrzebniejsze przedmioty.
Anna Drozd i Beata Łańcuchowska metamorfozę rozpoczęły od wyboru podłogi. Dzięki nowoczesnej technologii panele doskonale odwzorowują wygląd naturalnego materiału. Ich powierzchnia jest chropowata, pod palcami wyczuwa się rysunek słojów i sęków. Cienki i elastyczny winyl wprost idealnie nadawał się do zakrycia zniszczonego parkietu, którego nie trzeba było zrywać. Prawdziwą zaletą w takim miejscu jest również wodoodporność umożliwiająca częste mycie, i fakt, że winyl jest cichy i ciepły w dotyku. Nikt z sąsiadów nie będzie słyszał stukania obcasów, a po pokoju z powodzeniem można chodzić boso. Ciepły kolor podłogi był dobrą podstawą do kolejnych zmian.
Wnętrze wypełniły meble, które dziś są już klasykami. Tworzone z myślą o PRL-owskich mieszkaniach nadążały za światowymi trendami wzorniczymi. Ich lekkie formy – nogi w formie odwróconej litery V, delikatna sklejka – doskonale sprawdzały się w niewielkich mieszkaniach. Dziś, poddane niewielkiej renowacji, jak wymiana obicia na nowe, cieszą oko jak dawniej. Bloggerkom udało się znaleźć tkaniny obiciowe, których żywe zdecydowane pastele i geometryczne wzory wprost odwołują się do tych, które modne były w momencie powstania mebli. Wyrazisty styl mebli trzeba było tylko podkreślić.
Odwołaniem do stylu eko stały się kolory i dodatki. Przemieszane ze sobą różne odcienie zieleni, od jasnej do ciemnej, butelkowej, koją wzrok, uspakaja i pozwalają gościom odetchnąć po dniu spędzonym w hałaśliwym mieście. Równocześnie wnętrze urozmaicono mieszanką różnych kolorów. Na ścianie pojawiły się aż trzy – szmaragdowa zieleń, wpadająca w fiolet czerń i delikatny róż.
Do takich połączeń potrzebna jest nie tylko odwaga, ale „dobre oko” i wyczucie kolorystyczne, by zachować spójność i nie przeładować wnętrza nadmiarem. Motywy zgodne ze stylem eko pojawiły się również na tkaninach i dodatkach – poszewki przyozdobione są motywami roślinnymi, a ścianę zdobią grafiki ze wzorem liści.
Źródło: Quick-Step
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Podoba Ci się nasza działalność ? Postaw kawę dla Grupy Sztuka Architektury!
Projekt mieszkania w łódzkiej kamienicy autorstwa pracowni Hanna Pietras Architects...
czytajJak stworzyć nowoczesne i inspirujące wnętrza dysponując ograniczoną ilością materiałów?...
czytajMieszkanie w subtelnej, skandynawskiej kolorystyce to wspólne dzieło TWORZYWO studio...
czytajDom i jego wnętrze zaprojektowane w Mexico City przez Javiera...
czytaj
Ilość komentarzy: 0