Problematyka związana z prawem do integralności utworu w wyjątkowo intensywny sposób uwidocznia się przy okazji utworów architektonicznych. Prawo to jest często źródłem sporów między projektantem, a inwestorem, przy okazji realizacji inwestycji, jak i między projektantem, a właścicielem obiektu, w związku z ewentualną późniejszą chęcią dokonania w obiekcie modyfikacji.
Uregulowane w art. 16 pkt. 3 ustawy dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych prawo do integralności utworu, mimo, iż oczywiście chroni sam utwór (byt niematerialny), to ściśle związane jest z jego formą, a więc bezpośrednio z jego nośnikami. Najczęściej to właśnie zmiana treści lub formy materialnego nośnika utworu powoduje zmianę w postrzeganiu utworu przez odbiorców, co może skutkować naruszeniem chronionej więzi z twórcą.
Forma i treść utworu architektonicznego chroniona jest już na etapie powstania pierwszych rysunków, trwa podczas całego procesu twórczego i nadal po jego zakończeniu. Na każdym etapie procesu twórczego spotkać się możemy z różnymi postaciami utrwalenia utworu architektonicznego. Najważniejszymi jednak nośnikami są oczywiście projekt oraz wybudowany obiekt.
Moim zdaniem do naruszenia prawa do integralności utworu dochodzi jedynie w przypadku zmian skutkujących naruszeniem, bądź zerwaniem więzi łączącej twórcę z jego utworem, a nie w przypadku każdej zmiany treści lub formy utworu.
Pierwszą kwestią ogólną, którą warto poruszyć jest to, czy do naruszenia więzi łączącej projektanta z jego utworem dojdzie tylko w przypadku zmian dotyczących twórczych elementów projektu (obiektu), czy także ingerencji w elementy nietwórcze. Możemy spotkać się z dwoma przeciwnymi stanowiskami. Z jednej strony mówi się, że do naruszenia prawa do integralności może dojść tylko wtedy, gdy ingerencja dotyczy elementów twórczych utworu oraz gdy zmiany te są na tyle istotne, iż mają wpływ na odbiór dzieła. Przeciwny do tego pogląd mówi natomiast, że nie tylko zmiany w zakresie elementów twórczych będą skutkowały naruszeniem tego prawa, przysługującego twórcy utworu architektonicznego, ale każda zmiana, także dotycząca elementów nietwórczych, jeśli tylko wpływa na postrzeganie przez inne osoby twórczych aspektów dzieła. Oznacza to, że nieistotne jest to na jakie elementy skierowana została ingerencja, ale to, czy zmiany wpłynęły na postrzeganie utworu jako całości.
Przede wszystkim trudno wskazać, które elementy w architekturze będą twórcze, a które nie. Skrajne przypadki można z całą pewnością wskazać, ale wyraźnej granicy, w mojej ocenie nie da się wyznaczyć. Pomijając tą kwestie wydaje mi się jednak, iż właśnie to drugie stanowisko zasługuje na aprobatę. Nie ulega wątpliwości, że możliwe są przypadki, gdy wprowadzenie zmian w zakresie elementów nietwórczych utworu architektonicznego nie będzie skutkować naruszeniem więzi łączącej twórcę z utworem. Z drugiej jednak strony można sobie również wyobrazić zmiany, które dotyczyć będą tylko elementów nietwórczych budynku, a które w znacznej mierze wpłyną na postrzeganie utworu jako całości. Należy pamiętać, iż podstawowym celem prawa do integralności jest ochrona więzi łączącej twórcę z utworem, która może ucierpieć, jeśli jego utwór jako całość będzie inaczej postrzegany przez odbiorców.
Problem z prawem do integralności utworu architektonicznego i poszczególnych elementów utworu pojawił się w praktyce w Krakowie, a dotyczył elementów estetycznych i funkcjonalnych. Sprawa dotyczyła placu św. Marii Magdaleny w Krakowie, gdzie zrealizowano projekt twórców z B2 Studio (Józefa Białasika oraz Michała Szymanowskiego). W 1995 r. projektanci wygrali konkurs na zagospodarowanie tego placu i ich projekt został zrealizowany. W roku 2000 Arcybractwo Miłosierdzia w Krakowie podjęło starania o ulokowanie na placu Św. Marii Magdaleny pomnika księdza Piotra Skargi. Prezydent Miasta Krakowa wydał decyzję ustalającą warunki zabudowy i zagospodarowania terenu dotyczące tego pomnika i zaprojektowany przez prof. Czesława Dźwigaja pomnik wysokości kilku metrów stanął niemal na centralnym miejscu placu dnia 9 maja 2001 r. Zdaniem projektantów z B2 Studio ustawienie pomnika księdza Skargi, który stał się elementem dominującym placu, narusza ascetyczny charakter, jaki nadali tej przestrzeni, wypacza ich koncepcję, a przez to narusza ich prawo do nienaruszalności treści utworu.
Cała argumentacja, jaką obie strony podnosiły w trakcie postępowania sądowego jest niezwykle ciekawa, ja jednak chciałem zwrócić uwagę na jeden z jej elementów. Mianowicie projekt aranżacji placu zakładał umieszczenie w obrysie dawnego kościoła gniazd stalowych przeznaczonych do montażu różnego rodzaju tymczasowych elementów aranżacji placu, np. sceny dla występów artystycznych. Natomiast ustawienie pomnika w centralnym miejscu całkowicie niweczy tą funkcję, uniemożliwiając wykorzystanie tych gniazd. Zdaje się, iż naruszono zatem element funkcjonalny utworu, co w ocenie projektantów narusza prawo do integralności. Sąd Apelacyjny w Krakowie nie podzielił jednak tego stanowiska i w wyroku z dnia 18 czerwca 2003 r. (I ACa 510/03) stwierdził, że „ochronie na gruncie prawa autorskiego podlegają (...) tylko estetyczne, a nie funkcjonalne elementy w strukturze utworu architektonicznego", uznając tym samym, że do naruszenia prawa do integralności nie doszło.
Podobnie jak część przedstawicieli doktryny krytycznie podchodzę do przytoczonego orzeczenie, przyjmując stanowisko przeciwne wyrażonemu przez sąd. W mojej ocenie naruszenie prawa do integralności może nastąpić poprzez wyeliminowanie z utworu elementów funkcjonalnych, choćby tylko z tego względu, że w ten sposób także elementy estetyczne, a więc twórcze dzieła mogą stracić swoje znaczenie. To zaś oznaczałoby pozbawienie dzieła podstawowych wartości twórczych. Ingerencja w elementy utworu architektonicznego spełniające daną funkcję, a przecież właśnie realizacja funkcji często stawiana jest na pierwszym miejscu zarówno przez inwestorów jak i projektantów, może skutkować naruszeniem prawa do integralności. Stanowisko wynikające z przytoczonego orzeczenia oparte jest na przekonaniu, że elementy funkcjonalne utworów architektonicznych nie są twórcze. W tym zakresie również nie mogę zgodzić się z sądem, gdyż z całą pewnością elementy funkcjonalne utworu architektonicznego bardzo często odznaczają się wysoki poziomem twórczości. Szczególnie cenioną umiejętnością architektów jest właśnie estetyczne projektowanie elementów użytkowych, tzn. unikanie elementów służących tylko i wyłącznie wywołaniu efektu wizualnego (elementów estetycznych), a nadawanie wysokich walorów estetycznych elementom spełniającym daną funkcję użytkową (elementom funkcjonalnym).
Podsumowując, moim zdaniem również ingerencja w elementy funkcjonalne może skutkować naruszeniem prawa do integralności utworu nie tylko z tego powodu, iż zmiany takie mogą wpłynąć na elementy twórcze oraz na postrzeganie dział jako całości, ale również dlatego, że same elementy funkcjonalne mogą równocześnie stanowić elementy twórcze utworu architektonicznego.
A ingerencja w tło? Ciekawa jest również kwestia co do zmian dokonanych w otoczeniu utworu i ich wpływu na naruszenie prawa do integralności. Fakt, iż do naruszenia tego prawa może dojść w przypadku dokonania zmian w samym utworze nie budzi wątpliwości. Czy jednak zmiany tła utworu mogą nieść za sobą taki skutek?
Doszukać się można stanowiska, że konieczne jest wspólne traktowania dzieła i jego tła. Pogląd przeciwny mówi natomiast, iż naruszeń prawa do integralności dzieła doszukiwać się można jedynie w przypadku zmian samego utworu. W przypadku utworów architektonicznych pierwsze stanowisko wydaje się być nie do przyjęcia. Oznaczałoby, iż każdy kolejny twórca projektujący obiekt architektoniczny na danym terenie, musiałby dopasowywać się ze swoim projektem, nie mógłby naruszyć tła innych, istniejących już tam obiektów, co w praktyce okazałoby się niewykonalne. Uniemożliwiałoby to praktycznie rozwój budownictwa. Z drugiej jednak strony istnieją obiekty architektoniczne tak ściśle związane z najbliższym, czy nawet dalszym otoczeniem, iż rzeczywiście w przypadku zmiany „tła" znacznie ucierpiałaby ich wartość artystyczna. Można sobie wyobrazić budynek, którego okna zostały zaprojektowane w ten sposób, żeby było przez nie widać konkretne fragmenty otoczenia, które w zamyśle projektanta układałyby się w sensowną całość. Rozwiązanie z cała pewnością charakteryzowałby się twórczością. W przypadku zmian wprowadzonych do otoczenia, widok z okien zmieniłby się i pierwotna idea rozplanowania okien zupełnie straciłaby sens. Zdarzają się projekty budynków, które w oczywisty sposób korespondują z budynkami sąsiadującymi, stanowią ich rozwinięcie, uzupełnienie, czy też czasem zaprzeczenie. Gdyby zburzyć te sąsiadujące obiekty, wszystkie elementy nastawione właśnie na owe korespondowanie traciłyby na znaczeniu i przestałyby być zauważane, gdyż zniknęłyby punkty ich odniesienia.
Tego typu problemy mogą się pojawić szczególnie przy okazji w przypadku tzw. architektury kontekstu, która polega właśnie na jak najpełniejszym powiązaniu projektowanego obiektu z otoczeniem, w którym ma powstać.
Uważam, iż zmiany otoczenia (tła) utworu architektonicznego bez wątpienia mogą w niektórych przypadkach spowodować, że sam utwór architektoniczny straci na artyzmie i będzie gorzej postrzegany, co naruszy więź twórcy z utworem. Jednak mimo to, nie będzie to uzasadniało w żadnym wypadku domagania się twórcy tego utworu niewprowadzania zmian w tło jego utworu, a więc jego otoczenia. Pamiętać należy, iż tego typu sytuacja zdarzać się będzie niezwykle rzadko, może mieć miejsce tylko w przypadku utworów architektonicznych, które w wyjątkowy sposób korespondują z otoczeniem. Oczywiście ochronę przed tego typu „naruszeniami" utworu powinny zapewniać przepisy prawa publicznego, tj. ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym i inne.
Na marginesie dodać należy, iż tak przemyślane ukształtowanie większej przestrzeni, tzn. obiektu, czy też zespołu obiektów i ich otoczenia, które ściśle ze sobą współgrają, stanowić może utwór architektoniczno-urbanistyczny, czy urbanistyczny, które również korzystają z ochrony prawnoautorskiej. Aktualnym problemem jest przecież ingerencja w przemyślane osiedla (zespołu obiektów) poprzez dobudowywanie kolejnych obiektów, co w moim przekonaniu często oznacza naruszenie integralności utworu architektoniczno-urbanistycznego.
Jarosław Góra, Kancelaria Ślązak, Zapiór i Wspólnicy
Podoba Ci się nasza działalność ? Postaw kawę dla Grupy Sztuka Architektury!
Bardzo często w umowach wprowadzany jest zapis dotyczący zasad odbioru...
czytajJuż niebawem obywatel lub przedsiębiorca będzie mógł nie wychodząc z...
czytajZgodnie z Ustawą z dnia z dnia 4 lutego 1994...
czytajInwestor nie może zwolnić się od zapłaty całego wynagrodzenia należnego...
czytaj
Ilość komentarzy: 0
Dodaj nowy komentarz